Dysk w chmurze

Kilka dni temu Google mocno obniżył ceny na przechowywanie danych na Google Drive, co mocno zamieszało w świecie cloud storage. Dropbox, który od dawna był drogi w porównaniu z konkurencją, obecnie jest na szarym końcu pod względem ceny za gigabajt czy darmowej przestrzeni. Z powodu tego ruchu w interesie, postanowiłem zrobic małe podsumowanie najpopularniejszych obecnie usług, oraz notatki na marginesie o innych opcjach.

Wszystkie podane niżej ceny to ceny za miesiąc korzystania z usługi (o ile nie napisałem inaczej). Dla ułatwienia wszystkie ceny przeliczałem do orientacyjnej ceny w dolarach amerykańskich (bo większość cen jest w tej walucie podawanych).

Dropbox

Stary król, niepodważalny lider rynku. Był pierwszym liczącym się graczem – łatwy w obsłudze, z klientami na wszystkie najważniejsze platformy, zintegrowany z wieloma aplikacjami. Wszyscy pokochali DB, ale darmowe 2GB, nawet powiększone różnymi promocjami, zrobiły się ciasne. A ceny… no cóż, nigdy nie były zbyt konkurencyjne. Problemem było to, że pierwszy próg płatny to 100GB, a nie wszyscy potrzebują aż tyle. A teraz dodatkowo Dropbox ma dużo tańszą konkurencję.

Ceny

  •  Za darmo 2GB, możliwość rozbudowy do 18GB przez promocje i polecenia usługi znajomym (500MB za osobę)
  • 100GB – $9.99/m
  • 200GB – $19.99/m
  • 500GB – $49.99/m

Copy

Mają aplikacje na najpopularniejsze platformy, więc nie ma problemów z korzystaniem. Copy daje dużo więcej darmowej przestrzeni niż Dropbox – zaczynając od 15GB, ale jeśli i to będzie za mało, to można znaleźć tańsze rozwiązania.

Ceny

  • 15GB za darmo, +5GB za przyjście po referralu, +5GB za każdego referrala, +2GB za tweet
  • 250GB za $10
  • 500GB za $15

Mega

Serwis znanego i lubianego Kima Dotcom, znanego głównie z serwisu służącego głównie do wymiany pirackich filmów MegaUpload. Może z tego powodu pan Dotcom postawił na poufność danych – według tego co jest napisane na stronie, dane są szyfrowane przez aplikacje klienckie, przez co nie opuszczają komputera w jawnej formie.

Ceny

  • 50GB za darmo
  • 500GB za 9.99€ (~$13.90)
  • 2TB za 19.99€ (~$27.81)
  • 4TB za 29.99€ (~$41.72)

Google Drive

Drive powstał jako spin-off usługi Google Docs, gdzie można było edytować on-line dokumenty, a później, dzięki Drive, synchronizować je jako pliki między komputerami. Poniekąd każdy z kontem Google jest użytkownikiem tej usługi, bo przestrzeń dyskowa jest współdzielona między GMail, Drive, Picasa itp.

To właśnie obniżenie cen za przestrzeń dyskową przez Google stało się motywacją dla napisania tego porównania, bo ceny są bardzo konkurencyjne.

Trzeba pamiętać, że do Drive jak na razie nie ma klienta na Linuksy.

Ceny

  • 15GB za darmo
  • 100GB za $1.99
  • 1TB za $9.99

Hubic

Hubic to usługa realizowana przez OVH. Niektórzy lubią OVH, niektórzy nie lubią, bo się na nich przejechali, opinie są różne. Ważne jest, że Hubic jest bardzo opłacalny cenowo.

Ryzyko jest takie, że firma OVH miała już w ofercie usługi, które dosyć szybko ubijała. Jeśli tak będzie w tym przypadku, to np. przerzucenie 5TB danych na inny serwis może być problematyczne.

Ceny

  • 25GB za darmo
  • 100GB za 1€ (~$1.39)
  • 10TB za 10€ (~$13.91)

OneDrive

Na liście jest jeszcze usługa Microsoftu, która niedawno zmieniła nazwę ze SkyDrive na OneDrive. Ceny nie powalają, więc usługa za pewnie znajdzie uznanie wśród ludzi, którzy żyją w tym ekosystemie (Windows Phone, poczta na outlook.com itp).

Ceny

  • 7GB za darmo (+kilka opcji na promocje, np. dla posiadaczy Nokia Lumia, +3GB za przechowywanie zdjęć, +5GB za referrala, +100GB za Office365 – po 20GB na osobę w domu)
  • 50GB za 20 zł (~$6.60)
  • 100GB za 30 zł (~$9.90)
  • 200GB za 45 zł (~$14.80)

Oprócz typowego „cloud file hosting”, chciałem napisać też o dwóch innych rozwiązaniach.

OwnCloud

OwnCloud to system, który każdy może postawić na swoim serwerze. Oczywiście wymaga to pewnych umiejętności, wymaga posiadania (lub wykupienia) serwera, ale daje masę plusów – dane są na własnym sprzęcie, przestrzeń dyskowa jest tania, w ramach firmy dane nie wychodzą poza sieć lokalną (jeśli serwer jest wewnątrz firmy) itp. Dodatkowo synchronizacja plików to tylko jeden z modułów OwnCloud: możliwe jest też przechowywanie kalendarza, kontaktów i wielu innych danych.

Glacier

Od roku 2012 w portfolio usług informatycznych Amazona można znaleźć Glaciera. Oczywiście wiele osób słyszało o S3, usłudze do przechowywania plików w celu udostępniania ich jako element stron WWW, ale dla zwykłego użytkownika jest to rozwiązanie drogie. Dlatego pojawił się Glacier: rozwiązanie dedykowane do kopii zapasowych, przechowywanych długo (stąd nazwa „lodowiec”). Glacier, podobnie jak S3, jest rozliczany w dosyć specyficzny sposób. Płaci się za kilka elementów procesu: za przechowywanie danych, za transfer danych w obie strony (aczkolwiek obecnie wrzucanie danych na serwer jest bezpłatne), i za wszystkie polecenia, jakie wykonuje się na serwerze (generalnie – za wywołanie transferu każdego pliku; każde umieszczenie czy pobranie pliku to jedno wywołanie). Cenowo wygląda to tak (wszystkie ceny dla europejskiego datacenter):

  • Przechowywanie danych: $0.011 za 1GB
  • Transfer przychodzący do Amazona: za darmo
  • Transfer z Amazona do internetu: 1GB za darmo, później $0.120 za 1GB (do 10TB, później kolejne szczebelki zgodnie z cennikiem)
  • Wywołania: $0.055 za każdy 1000

Oprócz tego jest jeszcze opłata za pobieranie danych. W miesiącu można pobrać za darmo do 5% (rozliczane względem dni; czyli każdego dnia można pobrać 1/30 tych 5%; przykład: przechowując 12TB każdego dnia za darmo można pobrać 12 TB x 5% / 30 dni = 20,5 GB w 30-dniowym miesiącu). Powyżej tego progu płaci się $0.01 za każdy gigabajt. Skomplikowane to wszystko, więc Amazon przygotował interaktywny cennik (po lewej trzeba wybrać Glacier).

Glacier przeznaczony jest do przechowywania długoterminowego, więc Amazon zniechęca do stosowania tej usługi do bieżących działań, na kilka sposobów. Jeden to stosowanie wysokich cen za pobieranie danych, a drugi to długi czas oczekiwania na możliwość ściągnięcia archiwizowanych plików – zazwyczaj to ok. 5 godzin. Czy to jest problem? Z mojego punktu widzenia nie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że moja bieżąca kopia archiwum zdjęć i filmów pamiątkowych została zniszczona, a ja potrzebuję natychmiast z nich skorzystać. Cena za pobieranie? Też nie stanowi problemu, bo w idealnej sytuacji nigdy z tego nie skorzystam.

Tak jak pisałem wyżej, Glacier to serwis zupełnie innego typu niż typowy „Cloud File Hosting”, gdzie liczy się szybki czas dostępu do danych. Glaciera używam do archiwizowania prywatnych zdjęć i filmów, i do tego sprawdza się świetnie.


Na koniec, trochę ilustracji graficznej. Pierwszy wykres przedstawia konkretną cenę, którą trzeba zapłacić za uzyskanie konkretnej przestrzeni dyskowej (Glacier wyliczałem dla konkretnych przedziałów na zasadzie max-pojemność * $0.011).

Jak widać, prowadzenie zmienia się dosyć często. Na końcu Glacier idzie ostro w górę z ceną, ale przy naprawdę dużych pojemnościach nie ma innej opcji z tego zestawu.

Drugi wykres obrazuje coś, co wszyscy czują: co z tego, że np. płacę za 2TB w Mega, skoro korzystam tylko z 550MB? Na diagramie postarałem się pokazać faktyczny koszt przechowywania danej przestrzeni dyskowej, uwzględniając ‚gęstość’ przedziałów płatności (np. ja bym nawet płacił za Dropboksa, gdyby była opcja 25 czy 50GB – 100GB mi wybitnie w tej usłudze nie jest potrzebne). Widać na nim, że najmniej opłaca się przechowywać dane zaraz po przekroczeniu kolejnego progu, a najbardziej, zbliżając się do granic pojemności. Wiadomo, to życie pokazuje ile danych będzie trzeba trzymać, ale wybierając rozwiązanie warto pomyśleć ile faktycznie GB danych będziemy trzymać na serwerach.

Przy okazji – rejestrując się wszędzie, można zebrać sporo darmowych gigabajtów 😉 Minus rozwiązania jest taki, że trzeba by mieć masę aplikacji poinstalowanych, albo korzystać przez WWW (mało wygodne).

7 myśli w temacie “Dysk w chmurze”

  1. Ryzyko jest takie, że firma OVH miała już w ofercie usługi, które dosyć szybko ubijała

    To samo można akurat powiedzieć o Google i wielu z ich rewolucyjnych usług o których już nie pamiętamy.

  2. Dropbox to istna pogoda dla bogaczy 🙂 też korzystam z Mega i sobie chwalę. Fajnie, że zebrałeś różne oferty. Póki się czegoś dokładnie nie przeliczy to człek błądzi jak dziecko we mgle, a raczej buli niezłą kasę.

  3. Ostatni akapit nie aktualny. Są aplikacje, które wykonują backup szyfrowany na kilka kont, a przestrzeń chmurek się sumuje 🙂 np. MultiCloudBackup

  4. Tak jest trochę nieaktualny. hubiC dała możliwość zwiększenia pojemności o kolejne 25gb (Za każde użycie kodu podczas rejestracji dostaje się 5GB, maksymalnie można zwiększyć do 50gb.) Szybciej działa niż kiedyś, obsługuje więcej systemów. Prosiłbym o użycie mojego kodu podczas rejestracji GHQPTI

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.