Niedawno na Facebooku trafiłem na profil poświęcony historii osiedla na którym mieszkałem przez jakieś 28 lat, od urodzenia. I autorzy profilu, i odwiedzający, zaczęli wrzucać tam stare zdjęcia. Jako że osiedle jest mniej więcej w moim wieku, na zdjęciach jest bardzo dużo miejsc „z mojej młodości”, a których już nie ma, na przykład „górki”, spory kawał nieużytków, który prawdopodobnie służył jako zaplecze budowy.
Przeglądając z wypiekami na twarzy stare zdjęcia na fejsie, na szybko przeszukałem w pamięci, czy ja mam w kolekcji jakieś zdjęcia tego typu. Ze smutkiem stwierdziłem, że raczej nie. Zdjęcia robiło się na uroczystościach rodzinnych, na wakacjach, różnych wyjazdach, ale w takie „zwykłe” dni, na „zwykłym” podwórku – nie. Strasznie tego teraz żałuję.
Teraz oczywiście się już czasu nie cofnie, ale za to jest lekcja na przyszłość i przesłanie dla innych. Róbcie zdjęcia. Róbcie je nie tylko od święta, ale też nie masowo (przekleństwo cyfrówek: 2000 zdjęć z tygodniowego wyjazdu; nikt tego nie obejrzy, nawet autorzy). Róbcie zdjęcia przynajmniej kilka razy w miesiącu. Róbcie odbitki co ciekawszych zdjęć – nie kosztuje to dużo (nie muszą to być od razu plakaty), a ogląda się dużo fajniej niż na komputerze. Jeśli macie dzieci, od czasu do czasu dajcie im „małpkę” żeby popstrykały zdjęcia na boisku, za 25 lat wam podziękują 😉
Zrobiło się sentymentalnie, ale chciałem się podzielić odczuciami 🙂