Kilka dni temu skacząc po kanałach trafiłem na film „Mini’s First Time”. Fabuła przedstawia się następująco. Kobieta przyjeżdża do Holyłud żeby zrobić karierę. Puszcza się z kim się da, żeby tylko poprawić swoją pozycję. Z obleśnym producentem filmowym zachodzi w ciążę. Niedługo później producent umiera, matce z dzieckiem dostaje się kasa. Matka puszcza się dalej, córka wychowuje się w krzewiącym poprawne postawy środowisku. Córka jest tak spragniona nowych wrażeń (ciągle pierwsze razy – stąd tytuł), że postanawia robić karierę w jakże obiecującej branży prostytucji. W momencie, kiedy dziewczyna jako klienta dostała swojego ojczyma, i wcale nie zrezygnowała z realizacji zlecenia, zrezygnowałem.
Myślę sobie: WTF?! Chyba tyle komentarza.
MOAR SEX!!! OM NOM NOM NOM NOM!